Emilia Krywko Google+ wietnam.info - blog o Wietnamie: 2015 | blog o Wietnamie
wietnam

2 lis 2015

Gdzie w Warszawie można ćwiczyć Vinh Xuan? (pytania i odpowiedzi)

Pytanie:
Dzięki za wspaniały artykuł o wietnamskim wing chun. Być może Pani wie, czy jest Vinh Xuan klub w Warszawie?

Odpowiedź:
Artykuł to akurat zasługa nie moja, a Pawła Załęskiego i to jemu właśnie przekazałam Twoje pytanie. Oto jego wypis miejsc w Warszawie, gdzie można ćwiczyć wietnamskie sztuki walki:


  • Văn Trúòng Võ Quán, ul. Szczęśliwicka 56A i Raszyn, ul. Szkolna 2, www.vantruongvoquan.com
  • Vịnh Xuân: Polski Oddział Võ đường Đại Nghĩa – Vịnh Xuân Nội Gia zrzesza głównie wietnamskich przedsiębiorców, mieszkających w Polsce. Zajęcia szkoleniowe odbywają się raz w tygodniu – w czwartki w godz. 19-21 w Szkole Podstawowej nr 46 przy ul. Wałbrzyskiej 5 w Warszawie. www.wingchun.com.vn
  • Jest jeszcze wietnamskie Hung Gar gong fu. I Việt Võ Đạo prowadzone przez Ryszarda Jóźwiaka, weterana jujitsu w Polsce i vota viet tai chi. bachlong.q4.pl
Od siebie dodam jeszcze, że prowadzona przez Wietnamczyka jest szkoła Kung-fu Wu Shu www.nam.waw.pl.

26 paź 2015

Prawo jazdy międzynarodowe w Wietnamie (pytania i odpowiedzi)

Pytanie:
Na swoim blogu piszesz, że w 2015 zmieniły się przepisy, ponieważ Wietnam dołączył do państw konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym.

Moje pytanie jest, czy masz jakieś potwierdzenie tego - bo pogrzebałem trochę i nie znalazłem, a nie ukrywam, że byłaby to dobra wiadomość, bo w styczniu będę przebywał koło 3 tygodni w Wietnamie i pewnie będę korzystał z różnych środków transportu.

25 paź 2015

3 produkty z Wietnamu, które warto polubić

Ostatnio było o tym, co warto przywieźć z Wietnamu. Dzisiaj powracam z akcją W 80 blogów dookoła świata. W tej edycji wspólnie z blogerami z różnych zakątków świata dzielimy się naszymi ulubionymi produktami pochodzącymi z tych miejsc. Zapraszam do czytania!

A jakie wietnamskie produkty dają się lubić? Oto nasze małżeńskie, subiektywne "TOP 3".

Według mnie, czyli człowieka, który bardziej czuje językiem:

1. Sos rybny (nước mắm) - czyli prawdopodobnie najbardziej popularna przyprawa używana w kuchni wietnamskiej. Produkowany jest w procesie fermentacji ryb z użyciem soli, cukru, a czasami również dodatkowych przypraw.

19 paź 2015

Co przywieźć z wycieczki do Wietnamu? (pytania i odpowiedzi)

Od dłuższego czasu przymierzałam się do publikacji pytań i odpowiedzi z wiadomości czytelników wietnam.info, zwłaszcza tych, którzy planują wycieczki do Wietnamu. Wiele z nich powtarza się, dlatego postanowiłam zacząć je publikować, żeby były na stałe dostępne tutaj, dla każdej zainteresowanej osoby. Co myślicie o tym pomyśle? Poniżej przykładowe pytanie i odpowiedź (pytania w formie oryginalnej). A może macie jeszcze więcej ciekawych pomysłów na pamiątki i prezenty z Wietnamu? Podzielcie się w komentarzu. :)

Witam, za kilka dni mój mąz leci do wietnamu na tydzien. chcialabym aby przywiozl mi cos na pamiatke ale nie wiem na co warto zwrócic uwage i co warto przywieżc. prosze o jakąs podpowiedz. bede wdzięczna, pozdrawiam

Dzień dobry,
oto kilka pomysłów na to, co przywieźć z Wietnamu:
  • kapelusze stożkowe (nón lá),
  • wyroby z laki (np. szkatułki, obrazy, tace, wazony, talerze do powieszenia...),

23 wrz 2015

Moja podróż do Wietnamu #4 - Kinga

W kolejnej, czwartej już, odsłonie cyklu wywiadów z Polakami, którzy odwiedzili Wietnam, rozmawiamy z Kingą, która zwiedziła nasz ulubiony kraj pod koniec 2014 roku. Jakie są jej wrażenia? Przeczytaj! 
Hoi An - Kinga Bielejec/gadulec.me
Dlaczego pojechałaś do Wietnamu?
Odwiedziłam ten kraj przy okazji półrocznego pobytu w Azji Południowo-Wschodniej.

22 wrz 2015

Dlaczego jednak Polska? ...czyli III część podsumowania wyjazdu do Wietnamu 2015 r.

W zasadzie nie wiem, co będzie dalej. Z każdym dniem jesiennej pogody coraz bardziej tęsknię za słońcem, kolorami i wietnamskim jedzeniem. Mimo to, podjęliśmy decyzję o pozostaniu w Polsce. Po 7 miesiącach mieszkania w Wietnamie wróciliśmy, korzystając z kupionego od razu biletu powrotnego.

Czynniki, które o tym zadecydowały to:
  • chęć bycia bliżej rodziny i przyjaciół,
  • potrzeba różnorodności (czasami można zatęsknić za zimnem;)).
Ciężko mi wyobrazić sobie swoje życie bez wyjazdów do Wietnamu, ale na co dzień, na razie, wybieram Polskę, ponieważ:
  • lepiej znam tutejszą faunę i florę (i czuję się z nią bezpieczniej),
  • chcę być choć minimalnie obecna w życiu swoich siostrzeńców,
  • jest mi formalnie łatwiej - nie potrzebuję myśleć, że co 3 miesiące trzeba załatwić prawo do dalszego pobytu; także przemieszczanie się po okolicznych państwach wymaga mniej zabiegów,
  • taki jeden mniej marudzi i chyba jemu jednak polskie żywienie bardziej pasuje.
Ogólnie - przyszedł czas na powrót do bezpiecznego i znajomego środowiska, chociaż na trochę. A jako że "trochę" już mija, to zaczynam się zastanawiać nad przyszłością i tym, co dalej zrobić z wietnam.info i z Wietnamem w moim życiu. Jakieś sugestie? Wskazówki? Intratne oferty pracy? ;-) Nieintratne, ale twórcze, też mogą być.

A bardziej serio - zabieram się do blogowej roboty, już jutro nareszcie 4. odsłona cyklu "Moja podróż do Wietnamu".

Potrzebuję w swojej codzienności więcej Wietnamu i języków, a mniej kotów i podatków.

5 wrz 2015

Czego nauczyło mnie Nha Trang Toastmasters... czyli II część podsumowania wyjazdu do Wietnamu 2015 r.


"We learn best in moments of enjoyment"  - Ralph C. Smedley

Toastmasters International to wiele działających na całym świecie klubów, których członkowie uczą się przemawiania i przyswajają różne przydatne umiejętności, np. zarządzanie czasem, organizację pracy zespołu, motywowanie. Mój małżonek był inicjatorem Toastmasters Olsztyn i przed wyjazdem bardzo aktywnie działaliśmy w tym klubie. Ciężko było sobie wyobrazić tydzień bez spotkania. Dlatego rzuciłam kiedyś żartem, że trzeba będzie założyć nowy klub. I tak to się zaczęło...

29 listopada 2014 r. - dzień po przylocie oceniam icebreakera na spotkaniu Toastmasters w Sajgonie

Zaraz po przylocie do Wietnamu odwiedziliśmy Saigon Toastmasters Club, żeby zobaczyć jak tutaj działa ta organizacja. Chociaż było nieco bardziej oficjalnie niż na polskich spotkaniach i nieco dłużej, to i tak nam się spodobało. Załapaliśmy się nawet na warsztaty z Toastmasterami z Tajlandii i Singapuru. Te zdarzenia ostatecznie utwierdziły nas w przekonaniu, żeby spróbować założyć pierwszy klub w Nha Trang.

W windzie w drodze na warsztaty Saigon Toastmasters - 6 grudnia 2014 r.

Znaleźliśmy zainteresowanych. Miejsce znalazło się w zasadzie samo. Nicolas, właściciel Havan Hotel i Rooftop Bar sam nam zaoferował swój lokal. Wystartowaliśmy ze spotkaniami. Choć klub oficjalnie się jeszcze nie zarejestrował, to spotkania odbywają się regularnie co niedzielę i zmieniły już co najmniej jedno życie. ;)

Pierwsze spotkanie Toastmasters w Nha Trang - 15 marca 2015 r.
Trochę nam zajęło poznanie kilku osób i przekonanie, że warto zrobić takie spotkanie... ;)
W tej notce najbardziej jednak chcę się podzielić z Wami kilkoma spostrzeżeniami z obserwacji spotkań w Polsce i w Wietnamie.

Organizacja spotkania
W Polsce, jeśli chce się, żeby wszystko wypaliło, trzeba wyznaczyć osoby odpowiedzialne za realizację danego zadania. Przykładowo - Ty dbasz o to, żeby sala była przygotowana do spotkania, zorganizuj swój zespół i załatw to. To Twoja odpowiedzialność. Wietnamczycy nie lubią "być za coś odpowiedzialni". Jeśli trzeba coś zrobić, zacznij to robić, przyłączą się i wtedy podzielą zadaniami. Mówienie do niczego nie prowadzi i...

w Wietnamie jest problem z liderami.  Czy to za sprawą socjalizmu, czy konfucjanizmu, faktem jest, że trudno o przywódców. Mało kto czuje się dość "władny", by zarządzać innymi. Trzeba coś zrobić? Widzę, że przyda się pomocna dłoń? Od razu się włączę. W Polsce w takich sytuacjach prawie zawsze trzeba prosić o pomoc, inaczej jej się nie uzyska. Podsumowując:
Polska - działam sam albo zarządzam zespołem. Potrzebuję prośby i motywacji, żeby zacząć coś robić.
Wietnam - działam, jeśli inni działają, naturalnie włączam się w pracę zespołu, jeśli widzę, że ktoś potrzebuje pomocy. Wolę być w tle i nie przewodzić innym.

W oczy rzuciło mi się także inne podejście do ewaluacji. Nasi wietnamscy znajomi są zdecydowanie łagodniejsi w ocenach, chętniej chwalą, często powtarzają też frazy takie jak: "ja się nie znam", "ja nie mam prawa oceniać". Na polskich spotkaniach często trzeba temperować nadmierny krytycyzm, ogromną drobiazgowość w ewaluacji, która nie zawsze sprzyja początkującym mówcom.

Coś, co zwróciło uwagę Adama, to jak to określił "głębsza różnica pomiędzy lider - nie-lider". Stwierdził, że spotkania wietnamskie miały bardziej szkolny charakter, co oznacza, że uczestnicy chętnie włączali się w poszczególne części spotkania tak, jakby to robili aktywni uczniowie w czasie lekcji. Brakowało jednak chętnych do prowadzenia spotkań i ewaluowania.

14 czerwca 2015 r. - ostatnie spotkanie Nha Trang Toastmasters, w którym uczestniczyliśmy...
Jak dalej potoczą się losy Nha Trang Toastmasters? Czy zarejestrują się jako oficjalny klub? Tego nie wiemy, ale śledząc grupę na Facebooku, widzimy, że nadal aktywnie działają. Jeśli chcecie wesprzeć naszych przyjaciół, możecie ich odwiedzić - spotykają się w niedziele o godz. 15:00. A przypływ gości, zwłaszcza takich, którzy lepiej mówią po angielsku, na pewno pomaga się rozwijać. :)

1 wrz 2015

Powroty... czyli I część podsumowania wyjazdu do Wietnamu 2015

Czas biegnie jak szalony. Drugi miesiąc w Polsce powoli dobiega końca. Planowanie, nowe obowiązki, przeprowadzki, spotkania z ludźmi... Nie ma wolnej chwili. A w duszy silna potrzeba jakichś podsumowań i może także trochę lęku przed nimi?

Zacznę, odnosząc się do tekstu napisanego przed wyjazdem - Dlaczego jedziemy do Wietnamu?

Ad. 1. Próba sił

Udało się i nie udało. Tak - zaaklimatyzowaliśmy się. Tak - zdobyliśmy wielu nowych znajomych. Nie - nie poczuliśmy się jak u siebie. Wilczy dość mocno narzekał na temperatury. Miał też dość często przeboje żołądkowe. Mnie nie do końca pasowało siedzenie na miejscu w Nha Trang. Jemu chyba nie do końca odpowiadał okres tak długi jak siedem miesięcy w tym klimacie.

...chociaż w sumie, co tu może nie odpowiadać?

Ad. 2. Język

Na pewno po tej wycieczce zdaję sobie dużo bardziej sprawę z regionalnego zróżnicowania języka wietnamskiego. Do tego wyjazdu większość czasu spędziłam w Hanoi i choć miałam świadomość, że istnieją różne dialekty, nie bardzo mnie to dotyczyło. Na naszym ryneczku w Nha Trang odniosłam wrażenie, że każdy w zależności od wioski, z której przyjeżdża, mówi inaczej. Moje mówienie znacząco się nie poprawiło, rozumienie ze słuchu jest na dużo lepszym poziomie, lepiej łapię regionalne przekształcenia. Trochę mnie zdołowało uświadomienie sobie, jak bardzo wielu Wietnamczyków nie dba o swój język, ale to już materiał na osobny tekst. Podsumowując - za mało pracowałam nad j. wietnamskim, ale też nareszcie zdałam sobie sprawę z tego, że sama deprecjonuję swój poziom jego znajomości. Nie jest tak źle, jak czasami usiłuję sobie wmówić.


Ad. 3. Zmiana klimatu

Zmiana klimatu zdecydowanie się udała. Nha Trang jest piękny i ma niemalże idealny klimat. Ale ja i tak wolę Hanoi z czterema porami roku. Brak różnorodności jest nudny.

Nha Trang zimą
Nha Trang  tuyệt vời của tôi

Ad. 4. Jedzenie


Było OK. Przede wszystkim nauczyłam się gotować sporo rzeczy. Przestałam się brzydzić ryb. Przeżyłam weekend na tofu, jajkach i szpinaku wodnym (oczywiście z ryżem), gdy okazało się, że kończy się gotówka, a bankomaty nie działają. Owoców morza za bardzo się nie najadłam, bo Wilczy za nimi nie przepada. Za to owocami i zieleniną nacieszyłam się na jakiś czas. Do Polski przywiozłam nasiona ray quê (bazylia tajska ;))) i ngò gai (kolendra meksykańska;)))).  Posiałam je i właśnie roślinki zaczynają nadawać się do wszamania. :-)

kawałek Wietnamu na moim balkonie

Ad. 5. Ogólnie pojęte poznawanie Wietnamu

Jeździliśmy bardzo mało. Wyciągnięcie Wilczego z domu czasami graniczy z cudem. Z finansami było mocno średnio. Jednak co nieco udało się zobaczyć. Poznałam też z bliska więcej natury. Na pewno jestem bardziej zorientowana w gatunkach węży, trujących drzew, kawy i zieleniny. ;-)

Teraz potrzebuję jeszcze napisać o tym, czego nauczyło mnie rozkręcanie klubu Toastmasters w Nha Trang i dlaczego nie mogłabym mieszkać w Wietnamie na stałe. Choć już zaczynam tęsknić za Azją, to na miejsce na większość miesięcy w roku wybieram Europę.

Wilczy cel powiódł się w 100%. Ruszyliśmy cztery litery.

17 cze 2015

Pani Quý i mango, dużo mango...

Mamy w Nha Trang swoje ulubione miejsce z bún thịt nướng: bún - makaron, thịt - mięso, nướng - grillowane. Trafiliśmy tam przypadkiem z Adamem i Thu (tak - z tym Adamem z pierwszego wywiadu "Moja podróż do Wietnamu") i bardzo polubiliśmy tę knajpkę ze względu na panią właścicielkę. Cô Quý jest niezwykle serdeczną kobietą, która mojemu Adamowi dokłada więcej mięsa, zagaduje nas po wietnamsku i angielsku i zawsze wita serdecznym uśmiechem.


Ostatnio dokarmia nas dodatkowo, tak po babciowemu. Zaczęło się od wprowadzania nas w smakowanie różnych rodzajów mango. Śledzący fanpage wietnam.info znają już to zdjęcie:

16 cze 2015

Kuchnia wietnamska: bánh căn

Bánh căn to według naszych znajomych typowa potrawa z Nha Trang. Nareszcie! - pomyślałam sobie, gdy to usłyszałam. Jak na razie, podawane w niektórych przewodnikach jako specjalności Nha Trang, bánh canh, bún cá i ném nướng okazały się być przysmakami z... Ninh Hòa - mniejszej miejscowości położonej w tej samej prowincji, ale bardziej na północ.

Długo trwało, zanim udało nam się spróbować bánh căn, bo nam samym było jakoś nie po drodze, a znajomi twierdzili, że to takie tam "nic ciekawego", "jak jajko na sadzono" (tego porównania nadal nie rozumiem ;)). A co to faktycznie jest? Małe ryżowe placuszki z dowolnymi dodatkami. Na zdjęciach zobaczycie 7 rodzajów: z jajkiem, z wołowiną, z wieprzowiną, z jajkiem przepiórczym, z ośmiorniczką, z krewetkami i z jakimiś małymi małżami + jajkiem.

13 cze 2015

Jazda na skuterze w Wietnamie

Jeśli zamierzasz spędzić w Wietnamie więcej czasu, to wybór skutera jako środka transportu jest najlepszą opcją. Szybko zauważysz, że miejscowi bardzo rzadko chodzą piechotą. Przemieszczają się skuterami, rowerami elektrycznymi lub zwykłymi (najczęściej dzieci i osoby starsze). Tutejsze chodniki służą jako powierzchnia usługowa i spacery nie należą do bardzo przyjemnych. ;)

Kilka zasad 

Wbrew temu, jak to wygląda na filmikach, Wietnamczycy jeżdżą, w większości, bardzo ostrożnie. Zgodnie z zasadą "gdzie mniej reguł narzuconych, tam trzeba bardziej uważać samemu". Pozornie chaotyczny ruch sprawia, że musisz mieć oczy dookoła głowy i nie możesz przesadzać z prędkością. Zwolnij, skoncentruj się, a będzie dobrze.

Dasz radę i Ty! :-)

28 maj 2015

45 zdjęć z wietnamskich dróg

Galeria zdjęć poświęconych transportowi towarów. :) Jakie pakunki da się przewieźć na skuterze? A co na rowerze? Czy są jeszcze inne opcje?

kuku
1. Zwykłe, codzienne zakupy. Metoda najwygodniejsza.
Z przodu są dwa haczyki, na których da się powiesić mnóstwo siatek.
2. Zwykłe, codzienne zakupy. Puszki na kierownicy? Bukiet kwiatów w ręku? Damy radę!
3. Po co coś przywiązywać? Ręka wystarczy! 

23 maj 2015

Podróże, pragnienia i priorytety

I tak nas gdzieś pcha i ciągnie. A tylko nieliczni potrafią się oprzeć fali.

Podróżowanie stało się modne. Świetnie współgra z ludzką potrzebą gonienia świata za płotem, wiecznie zieleńszej trawy. Od czasu do czasu słyszymy tutaj pytanie: "W ilu krajach byłeś?". Mimo że nasze listy są krótkie, zwykle w odpowiedzi słyszymy, że ktoś marzy o zwiedzaniu świata, ale "Wietnamczykom trudno jest podróżować". Ostatnio po wygłoszeniu takiego stwierdzenia nasz dwudziestoletni przyjaciel powiedział, że ma już za sobą wycieczki do Tajlandii, Malezji i Singapuru. 

Wyjazd do USA regularnie pojawia się w rozmowach jako ucieleśnienie snów. Dziwi mnie to stale, bo mówią o tym młodzi profesjonaliści, zarabiający więcej niż ich rówieśnicy i "ustawieni" na miejscu. W mojej opinii tutaj mają większą szansę na bycie "kimś" niż jako imigranci gdzieś na krańcu świata. Ale czy z marzeniami można dyskutować, używając logicznych argumentów? Przecież tam wszyscy są bogaci. "Tam" jest zawsze lepiej.

Kiedy wprowadziliśmy się do naszego budynku, zaczepiła mnie mieszkająca tu Wietnamka, dziewczyna Rosjanina. Po chwili wypytywania ("urodziłaś się tu czy tam?", "po jakiemu się tam mówi?", "a mówisz dobrze po angielsku?") doszła do wniosku, że jestem bardzo "lucky", że urodziłam się w Europie. Wizja Zachodu jako doskonalszego świata prześladuje niektóre Wietnamki - na widok białego faceta tracą zdolność racjonalnej oceny jego potencjału jako stabilnego partnera. Niektóre marzą o wyjeździe, "wyrwaniu się" stąd, z jakiegoś powodu sądzą, że sama zmiana lokalizacji pomoże im osiągnąć wyższy status społeczny. "Wiem, że nie chciałabym tu wrócić". Są też inne przypadki.

K. zakochała się na umór w chłopaku z zachodniej Europy. Oszalała na jego punkcie do tego stopnia, że rzuciła dobrą pracę, wyjechała za nim, zamieszkała z nim bez ślubu. Siedziała w domu, gotowała obiadki, a jemu po jakimś czasie się znudziło. Co było zrobić? Wróciła do domu, do rodziców. Pół roku zajęło jej psychiczne pozbieranie się. Podjęła znów aktywność zawodową. Niestety ma problem. Sąsiedzi, znajomi uważają, że jest "no good girl". Była z białym a on ją rzucił. Wbiła więc sobie do głowy, że żaden porządny Wietnamczyk nie ożeni się z nią. Efekt? Przyjaźni się głównie z ekspatami, turystami. Chce poznać kogoś, komu będzie mogła zaufać - nie jest łatwo. I chce wyjechać znowu. Tutaj czuje się spalona. Podczas trzeciego spotkania zapytała, czy nie moglibyśmy załatwić jej zaproszenia do Polski.

Mamy też koleżankę, która przy pierwszym spotkaniu oświadczyła, że jej marzeniem jest zamieszkanie w północnej Europie. A gdzie dokładniej? W Szwajcarii. W zasadzie gdzieś indziej też byłoby dobrze. Po prostu woli zimno i bardziej jej się tam podoba. Skąd o tym wie, skoro od urodzenia mieszka w Nha Trangu? Nie zapytałam. 

A my? Mieszkamy od pół roku w Wietnamie. Przed zakupem biletów moi rodzice próbowali przekonywać nas, że to nie jest dobry moment, że czas na stabilizację, że przecież dobrze nam się mieszka w Olsztynie. Mimo to wyjechaliśmy. Tęsknimy za znajomymi. Mój wietnamski nadal jest do bani. Drażni nas tu mnóstwo spraw. Popodamy w stany uśpienia. Podłamujemy się. Cofamy. A jednak nie żałujemy, że tu przyjechaliśmy. Życie jest drogą i ciągnie nas to tu, to tam. Jak mamy się uczyć, jak nie na własnych doświadczeniach?

"Zazdroszczę" - to słowo, które często słyszą ludzie podróżujący czy też tylko przenoszący się gdzieś daleko na czas jakiś - jak ja i Adam. Znajomy powiedział mi kiedyś "nie przepraszaj mnie, jeśli nie masz tego na myśli, bo mnie obrażasz". Nie mów nigdy, że zazdrościsz, jeśli tak nie jest. I "tu", i "tam" mają miejsce piękne chwile. I "tu", i "tam" napotykamy trudności. Jeśli ważniejsze niż próbowanie dziwnych potraw, dogadywanie się z obcokrajowcami i odkrywanie nieznanych zwyczajów są dla Ciebie mieszkanie, stabilna praca i założenie rodziny, to nie masz czego zazdrościć. Każdy dąży do swoich własnych celów, do spełnienia własnych pragnień. 

Niektórzy przez te dążenia wyjadą z Nha Trangu do Stanów Zjednoczonych. Inni przylecą z Olsztyna do Nha Trangu. Nie ma lepszych i gorszych ścieżek. Są ścieżki. I dobrze, że są.

20 maj 2015

Codzienne zakupy na targu


Dla porównania z poprzednim postem: Zakupy za 50 zł, tym razem zdjęcie codziennych zakupów na miejscowym targu (chợ Vĩnh Hải).
  • ananasy - 10.000 VND/sztukę ~ 1,67 zł x 2
  • kokosy - 10.000 VND/sztukę ~ 1,67 zł x 2
  • tofu - 2.000 VND/bloczek ~ 0,33 zł x 2
  • schab - 23.000 VND (ok. 75.000 VND/kg) ~ 3,84 zł
  • bułki - 2.000 VND/szt. ~ 0,33 zł x 2
  • jajka - 18.000 VND/10 ~ 3,01 zł
  • zielenina (szpinak wodny, sałata, kolendra, dymka + 2 ogórki) - 10.000 VND ~ 1,67 zł
  • 3 ziemniaki, 2 marchewki + biała rzodkiew - 11.000 VND 1,84 zł
bułki po 2.000/szt.
ananasy, obrane przy nas po 10.000/szt.

kokosy po 10.000/szt. (podrożały ostatnio :()

10 jajek po 18.000 (ceny jajek kurzych wahają się od 16.000 po 25.000 VND)

2 bloczki tofu po 2.000 VND/szt.

schab ok. 300 g, pokrojony od razu w cienkie plasterki - 75.000/kg

szpinak wodny, sałata, kolendra, dymka i ogórki - 10.000 VND, siatka objętościowo większa od dwóch kokosów ;)
Pęczek szpinaku - prezentacja objętości w porównaniu do innego obiektu.
rzodkiew, marchewka, ziemniaki (i szczypiorek dorzucony na zasadzie "do tysiąca") - 11.000

Razem: 110.000 VND ~ 18,40 zł

Kupując lokalne, sezonowe produkty, można naprawdę dobrze i tanio się żywić. Na przykład, w tej chwili mango czy papaję można kupić nawet za 8.000 VND/kg (~1,33 zł), a to bardzo smaczne i pożywne owoce. Wielki pęk szpinaku wodnego kosztuje średnio 3.000VND/kg (~0,50 zł). Tofu (2.000 VND/bloczek), małe rybki (30.000-40.000 VND) i ryż (my kupujemy za 12.500 VND/kg ~ 2,10 zł). ...I można nieźle żyć. :-)

8 maj 2015

Kuchnia wietnamska: mistrzowie takeawayów 1

Jak się żywimy? Oto, co ostatnio zdarzyło się nam wziąć na wynos.

Bún cá - zupa rybna, w osobnych woreczkach: zupa, zielenina, makaron i sosy. Cena w naszej okolicy (poza centrum): 15.000 VND

Bún thịt nướng - makaron z grillowanym mięsem. Cena w naszej okolicy (poza centrum): 20.000

Cơm tấm thịt nướng - ryż z grillowaną wieprzowiną + canh, czyli coś w rodzaju zupki do popicia i sos. Cena w naszej okolicy (poza centrum): 25.000 VND.

Cơm tấm - wersja z rybą. Cena w naszej okolicy (poza centrum): 25.000 VND.

Phở - przed i po. Wersja "po" - przyprawiona wszystkim, co było w tajemniczym małym woreczku (centrum górnego zdjęcia), łącznie z czosnkiem, chilli i sosem sojowym. Cena w naszej okolicy (poza centrum): +-20.000 VND.

Mì Quảng - kolejny rodzaj zupy, w tym przypadku mocno mięsnej. Niestety tutaj już prawie rozpakowana. Osobno w woreczkach były: 1. zielenina + limonka, 2. makaron, 3. wywar 4. mięso itp. (ze dwa rodzaje chả - czyli czegoś a la wędlina), jajko przepiórcze, orzeszki. Cena w naszej okolicy (poza centrum): 25.000 VND (ale za porcję specjalną, większą).


Cơm chay - ryż wegetariański, wszystkie dodatki są z tofu, warzyw itp. Cena w naszej okolicy (poza centrum): 13.000 VND.

Sinh tố thập cẩm - smoothie z różnych owoców. Pierwszy i jedyny jak dotąd raz spotkaliśmy się z takim pakowaniem. Najczęściej jednak są plastikowe kubeczki. ;-) Cena w naszej okolicy (poza centrum): +- 15.000 VND.

Czy jest coś, czego nie pakuje się tutaj na wynos?

6 maj 2015

Moja podróż do Wietnamu #3 - Aleksandra

Na początku naszego pobytu w Wietnamie, jeszcze w Mieście Ho Chi Minha, otrzymałam wiadomość od Michała, który wtedy rozpoczynał swoją tutejszą przygodę. I to dzięki niemu jakiś czas później poznałyśmy się z Aleksandrą. Podróżowała właśnie z plecakiem przez Wietnam i na krótką chwilę zatrzymała się w Nha Trang. Poczytajcie o jej wrażeniach z wyjazdu do Wietnamu!


Dlaczego pojechałaś do Wietnamu?
Już od dłuższego czasu myślałam o odwiedzeniu tego kraju, a relacje osób, które już tam były, zachęcały mnie do tego jeszcze bardziej.  Ostatecznie decyzja o wyjeździe zapadła wówczas, gdy znajomy odbywający podróż dookoła świata zaproponował wspólne podróżowanie po Wietnamie, w dogodnym dla mnie terminie. Nie wahałam się długo. Od momentu kupna biletu do wyjazdu minęły zaledwie trzy tygodnie.  


30 kwi 2015

Konkurs śpiewów ...ptasich

Jechaliśmy we wtorek przez miasto, kiedy nagle zauważyłam dziwny widok. Na placu na plastikowych krzesełkach siedzieli mężczyźni, a przed nimi zawieszone w klatkach oznaczonych numerkami znajdowały się ptaki.
- Masz pomysł, co to może być? - zapytałam Adama. - Konkurs ptasich śpiewów? Bo chyba nie wyścigi?
- Nie wiem. - usłyszałam standardową odpowiedź. ;)
Udało mi się pstryknąć tylko jedno, niezbyt wyraźne, zdjęcie, ale po powrocie do domu zaczęłam szukać w Google i okazało się, że zgadłam. To był konkurs ptasich śpiewów.


Ptaki porównywane są parami, aż wyłoni się zwycięzcę. Gatunki często wybierane do zawodów to szlarnik (chim vành khuyên) i bilbil zbroczony (chim chào mào). Za najlepsze są uważane takie zwierzęta, które nie obawiają się ludzi, nie peszy ich widownia ani inne, nieznane ptaki. Nie powinny też nerwowo skakać po klatce. "Jaki ptak, taki właściciel" - ludzie poświęcają dużo czasu, aby wytrenować swoich śpiewaków. Wydaje się, że taka rozrywka to naturalna konsekwencja popularnego hobby, jakim jest właśnie hodowla ptaków ozdobnych i śpiewających.

Od kiedy się o nim dowiedziałam, wszędzie widzę ptaki. W naszym miejscu, gdzie jemy zupkę rybną - jest klatka z szlarnikiem, u nas za domem duża klatka z bilbilami. Obok jadłodajni, gdzie wpadamy na bún thịt nướng (makaron z grillowanym mięskiem), jest ptasi sklep. Ciekawe, jak zmienia się postrzeganie świata, gdy koncentrujemy umysł na konkretnej informacji. :-)

Ciekawy filmik w temacie (wietnamski, angielskie napisy):


Więcej zdjeć:
http://chimket.com/thanh-nien-ha-noi-dua-nhau-khoe-chim-canh-67news.html
http://ngoisao.net/tin-tuc/thoi-cuoc/24h/thu-choi-chim-canh-cua-nguoi-ha-thanh-2594934.html
nazwa rozrywki po wietnamsku: chơi chim, dãi chim

29 kwi 2015

Zakupy za 50 zł


Zakupy zrobione w supermarkecie - na lokalnym targu byłoby taniej. Zwykle odwiedzamy BigC, gdy mamy ochotę na trochę niezdrowości: słodycze, napoje albo kończy się jakaś chemia, np. proszek do prania. Ewentualnie, gdy jesteśmy w antyspołecznym nastroju i nie chce nam się z nikim dogadywać. ;-)



  • proszek do prania 800g - 24.500 VND ~ 4,11 zł
  • ziemniaki - 15.198 VND (14.900 VND/kg) ~ 2,55 zł
  • pomidory - 3.213 VND (8.500 VND/kg) ~ 0,54 zł
  • filet z kurczaka - 30.452 VND (76.900 VND/kg) ~ 5,11 zł
  • mleko bez cukru 1 l - 31.400 VND ~ 5,26 zł
  • mirinda 1.5 l - 13.600 VND ~ 2,28 zł
  • 2 x herbata zielona z aloesem 360 ml - 8.400 VND ~ 1,41 zł
  • 2 x zupka "chińska" Vifon - 3.600 VND ~ 0,60 zł
  • nitka woskowana Oral-B - 55.700 VND ~ 9,34 zł
  • mydło Safeguard 135 g - 9.700 VND ~ 1,63 zł
  • mleko kondensowane 380 g - 16.200 VND ~ 2,72 zł
  • mydło Lifebuoy 90 g - 7.000 VND ~ 1,17 zł
  • ciastka Oreo orzechowo-czekoladowe - 14.900 VND ~ 2,50 zł
  • ciastka Oreo jagodowe - 13.700 VND ~ 2,30 zł
  • herbata czarna 25 torebek - 32.000 VND ~ 5,36 zł
  • 4 x jogurt truskawkowy - 5.800 VND ~ 0,97 zł
  • cukinia - 3.078 VND (13.500 VND/kg) ~ 0,52 zł
  • żelki 100 g - 8.000 VND ~ 1,34
---
Razem: 325.841 VND ~ 54,64 zł

Owoce prawie zawsze kupujemy na targu, bo są ładniejsze i tańsze. Przykładowo w BigC (który jest tańszy niż np. CityMart czy Maximark), cena pomarańczy to w tej chwili 50.000-60.000 VND/kg. Na rynku zapłacimy 30.000-35.000 VND/kg.

27 kwi 2015

Dlaczego gekony są fajne?


Thạch
sùng, czyli gekon domowy, to pożyteczny stworek, który pomaga ograniczać liczbę owadów. Przy powszechności komarów bardzo się go docenia. Te malutkie jaszczurki mają klejące łapki, które pozwalają im chodzić po ścianach i sufitach. Pod wpływem stresu zdarza im się jednak spaść.





Gekony są mięsożerne - wciągają komary, muchy, pająki, mrówki, a nawet karaluchy, ograniczeniem jest wielkość (coby się do pyszczka zmieściło). Ponieważ zdarza im się dobrać do niedokładnie zamkniętego jedzenia czy wody, a do tego kupają, gdzie im się podoba, niektórzy ludzie za nimi nie przepadają. Wg moich spostrzeżeń starają się załatwiać w jedno miejsce, ale co się sprzątnie, to wybierają nowe. ;)




Jak toto wygląda? Maleńkie - kolorystyka od jasnych blado przezroczystych białawych, przez lekko zielonkawe po brązowe. Rozmiary dorosłych wg wikipedii od 7,5 do 15 cm. Dla formalności - n
a południu nazywa się je thằn lằn (głupie, bo to znaczy jaszczurka).


rozmiar gekona domowego - porównanie do kartki A4
prawa autorskie do rysunku należą się jakiemuś, prawdopodobnie rosyjskiemu dziecku, zajmującemu nasze mieszkanko wcześniej ;)

Najbardziej aktywne są w nocy, ale nie tylko. Na początku, gdy się wprowadziliśmy, gekony bały się nas i wychodziły tylko przy wyłączonym świetle. Po poczytaniu porad na stronach poświęconych hodowli innych gekonów zaczęliśmy do nich mówić, żeby nauczyły się kojarzyć głos z człowiekiem. O dziwo, podziałało i coraz częściej kręcą się w naszym pobliżu, a czasami nawet nie chce im się za bardzo uciekać, jeśli przyłapiemy je na myszkowaniu w śmieciach czy na stole, jak na filmiku niżej. Nie mają też oporów, żeby przy nas polować.
Oficjalnie po wietnamsku odgłos wydawany przez gekona to: "chách chách" (ciak ciak). Jak to brzmi? Tak -> nagranie odgłosu wydawanego przez gekona

Pamiętajcie, żeby nie łapać gekonów na siłę, bo wtedy gubią ogony. A chociaż ogon odrasta, to jest słabszy i nie można go drugi raz odrzucić, więc taki stworek ma trudniejsze życie. Jaszczurki są terytorialne i nie raz można zobaczyć, jak ze sobą walczą, więc po co je osłabiać. W dodatku istnieją też drapieżniki, zagrażające ich bezpieczeństwu. Na przykład nasze mają ostatnio pogromcę w postaci kotki sąsiadów, która lubi na nie polować.

25 kwi 2015

Kto pierwszy umrze, czyli co nieco o przesądach - W 80 blogów dookoła świata

13 edycja akcji W 80 blogów dookoła świata skupia się na przesądach i zabobonach. Poniżej znajdziecie kilka wietnamskich - w formie pytań i odpowiedzi:

  1. Dlaczego nie zostawiać pałeczek wetkniętych w jedzenie?
    Tak przygotowuje się posiłek stawiany na ołtarzyku dla zmarłych.
  2. Dlaczego nie należy robić zdjęć w trzy osoby?
    Osoba pośrodku umrze jako pierwsza. Dziwny przesąd i nie wiem, jakie jest uzasadnienie, ale dobrze o nim wiedzieć. Wiele osób zwraca na niego uwagę.
  3. Dlaczego nie można dać kota w prezencie?
    "Mèo" (kot) rymuje się "nghèo" (biedny), zakazane są też ośmiornice i zegarki.
  4. Czego nie należy jeść przed egzaminem, bo przyniesie pecha?
    Bananów, jajek i czarnej fasoli. Banany - na nich łatwo się poślizgnąć. Jajka - kształtem przypominają zero. Fasola jest czarna, a czarny kolor w tym przypadku jest utożsamiany z pechem.
  5. Dlaczego nie wolno ścinać włosów przed egzaminami?
    Ścięcie włosów sprawiłoby, że zapomniałoby się wszystko, czego się nauczyło.
  6. Co zrobić, gdy wybierając się na ważną rozmowę, jako pierwszą po drodze spotkasz kobietę?
    Zawrócić. Spotkanie kobiety zwiastuje pecha. Na tej samej zasadzie, jeśli pierwszą osobą, która odwiedzi dom w nowym roku będzie kobieta, nie wróży to najlepiej. Dlatego zwykle nie chodzi się w odwiedziny pierwszego dnia nowego roku, za to wykształciła się grupa panów "oczyszczających", którzy składają wizyty jako pierwsi. Zwykle jest to starszy człowiek, przyjaciel rodziny, z poukładanym życiem i dobrym znakiem zodiaku.
  7. Jaka jest szczęśliwa liczba w przypadku pieniędzy?
    Dwójka. Dlatego przed Nowym Rokiem masowo sprzedaje się banknoty dwudolarowe, które później wręczane są znajomym w czerwonych kopertkach na szczęście.
  8. Dlaczego nie wolno zamiatać w Nowy Rok?
    Żeby nie wymieść szczęścia z domu.
  9. Dlaczego nie powinieneś odwiedzać targu rano, jeśli nie jesteś zdecydowany na zakupy?Jaki pierwszy klient, taki cały dzień – wielu sprzedawców w to wierzy, dlatego będąc pierwszym klientem danego dnia, powinieneś coś kupić. W przeciwnym razie przyniesiesz pecha, a za to można nawet oberwać butem. ;)
  10. Jakie kamienie przynoszą równowagę, spokój i szczęście?
    Żady (nefryt i jadeit). Stąd tak często bransoletki z tych kamieni na nadgarstkach Wietnamek.
  11. Jaki jest znak zodiaku niepożądany u dziewczyny?
    Tygrys. Tradycjonaliści uważają, że taka panna będzie trudną żoną.
  12. Dlaczego nie wolno mówić, że dziecko jest ładne?
    Przesąd obecny też w Polsce - żeby nie zwrócić uwagi duchów, które mogą zainteresować się dzieckiem i zrobić mu krzywdę.
  13. Lepiej zobaczyć wesele czy pogrzeb?
    Pogrzeb. Zmarły miał pecha, więc szczęście zostaje dla Ciebie. Na tej samej zasadzie zobaczenie wesela ma przynosić pecha - szczęście dostało się już młodym. ;)
  14. Dlaczego nie należy otwierać parasola w domu?
    Żeby nie uwolnić przyczepionych do niego złych duchów.
  15. Dlaczego dobrze mieć gruby brzuch? ;-)
    To się raczej odnosi do panów (przypominają wtedy tę grubszą wersję Buddy;)). Pogłaskanie wystającego brzucha przynosi szczęście. 

Tyle z Wietnamu, a jak jest w innych stronach świata?

Chiny:
Biały Mały Tajfun: Kunmińskie przesądy i zabobony
Francja:
Français-mon-amour: Pechowa trzynastka
Francuskie i inne notatki Niki: Przesądy teatralne
Hiszpania:
Hiszpański na luzie: Hiszpańskie przesądy. Mal de ojo
Irlandia: 
W Krainie Deszczowców: Przesądy i zabobony w Irlandii
Kirgistan:
O języku kirgiskim po polsku: Kirgiskie przesądy
Niemcy:
Niemiecki po ludzku: Znane mi przesądy i zabobony
Blog o języku niemieckim: Niemieckie przesądy
Stany Zjednoczone:
Specyfika języka: Od przesądu do idiomu
Papuga z USA: 7 amerykańskich przesądów, o których pewnie nie słyszeliście
Szwecja: 
Szwecjoblog: Szwedzkie przesądy i zabobony
Tanzania/Kenia:
Suahili online: Przesądy i zabobony po afrykańsku, czyli magia i czarownicy
Turcja: 
Turcja okiem nieobiektywnym: W świecie przesądów i amuletów
Wielka Brytania: 
Angielski C2: Przesądy w rymowankach
English with Ann: Superstitions one more time
Włochy: 
Primo Cappuccino: 3 proste sposoby, które zagwarantują Ci szczęście we Włoszech
Studia, parla, ama: To tylko przesąd
Wloskielove: Magia w południowych Włoszech

7 lut 2015

Mieszkanie w Nha Trangu - nasze poszukiwania


Do Nha Trangu przyjechaliśmy 8 grudnia. W naszym aktualnym mieszkaniu jesteśmy od 28 stycznia. Trochę trwało zanim udało nam się znaleźć swoje miejsce. A oto cała historia.

POCZĄTKI i pierwsze mieszkanie

Najpierw na dwie noce zarezerwowaliśmy przez Internet tani hotel: 7$/nocleg. Wspominamy miło: sympatyczna rodzinka, blisko plaży, choć kawałek na południe od dzielnicy turystycznej. Wada: niestabilne łącze, a Adam pilnie potrzebował popracować. Od razu 9 grudnia rozpoczęliśmy poszukiwania mieszkania na dłuższy wynajem. Wcześniej planowaliśmy zamieszkać w tym samym miejscu, co Morg - znajomy, którego poznałam w 2013 r. w Hanoi. Niestety usłyszeliśmy, że w zasadzie wszystko jest zarezerwowane i musielibyśmy się przeprowadzać co kilkanaście dni między różnymi piętrami. Odpuściliśmy, zostawiając tę opcję jako awaryjną, i wybraliśmy się na spacer po okolicy, zaopatrzeni w kilka wygooglanych adresów. Niestety w każdym z miejsc usłyszeliśmy: fully booked (wszystko zajęte) - do lutego, do marca itp. Wróciliśmy więc do punktu wyjścia i powiedzieliśmy, że zostajemy. Wtedy okazało się, że da się poprzestawiać rezerwacje tak, aby być stale w tym samym mieszkaniu. W ten sposób zamieszkaliśmy w An Phú Gia - budynku z 15 mieszkaniami w ścisłym centrum turystycznym, w sporym pokoju, bez kuchni, z dostępem do pralni, sprzątaniem 2 razy w tygodniu, recepcją 24/7 i monitoringiem, Internet Viettel 10/10Mbps, wysoki standard, 380 $ (~1400 zł) + woda 150.000 VND (~26 zł)/os. + prąd 4.500 VND (~80 gr)/kW.

DOM TUNGA czyli nie rób hop za szybko

Po niecałym tygodniu Adam zaczął warczeć: za głośno, nie może się skupić, nie może spać. Brakowało nam też możliwości zrobienia śniadania. Na dwa tygodnie przed końcem miesięcznej umowy zaczęliśmy szukać alternatywy - niezbyt intensywnie. Obejrzeliśmy kilka mieszkań z ogłoszeń (kiepski Internet), jakiś dom znajomego (za duży), jakiś hotel z łączem 20/20 Mbps (ale co z kuchnią?!). W końcu natknęliśmy się na człowieka imieniem Tung, który chętnie zgodził się wynająć nam piętro swojego domu, za 3.000.000 VND (520 zł)/m-c. Stancja, możliwość korzystania ze wszystkich sprzętów w kuchni, pralki itp. Sympatycznie, przy rodzinie - wydawałoby się bajka (także ze względu na mój wietnamski). Jeździliśmy kilkakrotnie w różnych porach dnia, żeby upewnić się, że będzie tam ciszej. Internet był na granicy akceptowalności, ale _wydawał_ się stabilny (dostawca FPT, 5/1Mbps). Niestety już 2 dni po przeprowadzce okazało się, że rozpoczęła się budowa z tyłu domu, do tego w tym czasie “rekiny przegryzły światłowód”, a właściciel wcale nie jest tak chętny do upgrade’u łącza, jak wcześniej zapowiadał. Przeprowadzka, strata miesięcznego depozytu, ponieważ okazało się, że w międzyczasie Tung kasę zdążył wydać, a mojemu małżonkowi zrobiło się go szkoda. Mnie było trochę żal dużej, fajnej kuchni, ale jednocześnie atmosfera tego domu nieco mnie przytłoczyła: rodzice rozkochani w dwuletniej córeczce + zahukany nastoletni syn wykonujący większość domowych obowiązków + mnóstwo ludzi kręcących się w tę i we w tę, no i co tu dużo mówić, luźne podejście do czystości. Z radością przeniosłam swoje rzeczy do Morga, który nam awaryjnie użyczył gościny. Spędziliśmy w An Phú Gia kolejne dwa tygodnie - w jego mieszkaniu (z kuchnią = 450$/m-c + dodatki jak wyżej). /Tutaj miejsce na peany (dziękczynne i chwalebne) na cześć Morga, że nas przygarnął, że zniósł. Dziękujemy.

CO Z TYM INTERNETEM?

Teraz szukaliśmy mieszkania już intensywniej i z bardziej sprecyzowanymi wymaganiami. Pierwsze z nich dotyczyło Internetu. Oficjalne strony dostawców prezentują pakiety rodzinne, spośród których najlepsze mają parametry ok. 10/0,7 Mbps za np. 380.000 VND (~66 zł)/m-c , ale nie ma w nich gwarancji stabilności. Za tę trzeba płacić dodatkowo: FPT ma na przykład pakiet 8/0,5 Mbps w cenie 1.000.000 VND (~173 zł)/m-c (osobno płatny koszt instalacji i urządzeń). Zaczęliśmy pytać, dlaczego w takim razie w An Phú Gia i kilku kawiarniach, które były dla nas ratunkiem podczas mieszkania u Tunga, są łącza rzędu 10-20/10-20 Mbps. Rozmowy ze znajomymi, spośród których jeden po prostu poszedł do salonu Viettela, przyniosły następującą informację: pakiety biznesowe negocjuje się indywidualnie, można sobie zażyczyć dowolne parametry, na które pozwoli lokalizacja. Prywatny abonent także może założyć sobie takie łącze. Ceny startują około 1.000.000 VND (~173 zł)/m-c. Instalacja w Nha Trangu przy głównych ulicach zajmuje do dwóch dni, w zaułkach do dwóch tygodni. Zaczęliśmy rozważać podpisanie własnej umowy, ale tak.. na 5 miesięcy?

Druga rzecz, której bardzo pragnęliśmy, a przynajmniej połowa z nas bardziej niż bardzo, to cisza. Niełatwe, biorąc pod uwagę wietnamski ruch drogowy i tempo rozbudowy kraju. W międzyczasie skończono jeden budynek obok An Phú Gia i zdążono wyburzyć kolejny naprzeciwko.

AGENCJE NIERUCHOMOŚCI

Napisaliśmy maile do kilku agencji nieruchomości. Okazało się, że większość z nich trafiła do Dzung z nhatrangapartments.com (współpracuje z większymi firmami z innych miast). Dziewczyna bardzo pozytywnie nas zaskoczyła (mamy różne doświadczenia z agentami). Pokazała nam kilka mieszkań w centrum, ale w zaułkach obok szpitala VK, gdzie jest zakaz budowy wyższych budynków. Tam było dużo ciszej! W dodatku doskonale rozumiała nasze zapotrzebowanie na Internet. Mówiła też rzeczy w stylu: “Widzę, że Wam się podoba. W sumie dla mnie byłoby lepiej, bo tutaj dostaję najwyższą stawkę, ale zobaczycie za miesiąc tu będzie głośno.” albo “Z nim możecie stargować czynsz” itp. Bardzo pozytywne i szczere podejście do obsługi klienta. Zdecydowanie polecamy, choć ostatecznie to nie dzięki Dzung znaleźliśmy mieszkanie. ;) Dla odmiany pracownica innego biura próbowała nas koniecznie przekonać do wynajęcia domu lub mieszkania w dzielnicy, której zupełnie nie rozważaliśmy, a na koniec chciała nas namówić na oglądanie miejsca, gdzie z góry zapowiadała, że Internet będzie “so-so” (taki sobie).

Poza “zwiedzaniem” z Dzung zrobiliśmy jeszcze jedną rundkę po “apartamentowcach”. W dwóch miejsach nawet zwolniły się mieszkania - stawka startowa 600-750$/m-c (Le Simo Le - Cozy Condos). Standard ładny, ale… bez przesady! Zwłaszcza, że wcale nie w najcichszej okolicy…

DOM 5 KONTYNENTÓW

Gdy zbliżał się termin wyprowadzki od Morga, Adam nagle wytrzasnął w Internecie 5 continents apartments. Podpowiadałam mu je jeszcze w grudniu, ale naburczał na mnie, że odpada, bo za daleko. Teraz jednak zwyciężyła w nim potrzeba ciszy. Pojechaliśmy obejrzeć i miejsce nam się spodobało: praktycznie na wsi, jakieś 7-8 kilometrów do centrum. Za to: Internet 10/10 Mbps (czasami w porywach do 20), basen i jakieś 3 km do targu, gdzie jeszcze nie próbowano nas naciągnąć (tfu, tfu). Postanowiliśmy zostać chociaż na miesiąc, rozważając przeprowadzkę do apartamentowca w centrum, w okolicy szpitala VK (ma się tam coś zwolnić w marcu). Jednak z każdym dniem Adamowi podoba się bardziej i chyba coraz mniej ma ochotę na zmiany. Płacimy 230$ + 4.000/kW prądu + gaz (za butlę, od zużycia). W tej cenie mamy dwa pokoje + małą kuchenkę. W kompleksie, który przypomina trochę stare, polskie ośrodki wczasowe, jest kilkanaście mieszkań. Budynek w kształcie L z basenem i ogrodem pomiędzy skrzydłami. Ptaki w klatkach, dwa sympatyczne psy (sąsiedzi też) i duuużo roślin, w tym niektóre… przywiezione z Polski. Już pierwszego dnia okazało się, że właściciel to Wietnamczyk mieszkający w Trójmieście. Zobaczymy, jak będzie dalej, ale jak na razie - jest w porządku. :-)

WIĘCEJ INFORMACJI I SPOSTRZEŻEŃ

  • Pierwszym paradoksem jest to, że mieszkanie/stancja są droższe niż hotel. Mieszkanie w tanim hotelu to jakieś 6-8$/noc. Jeśli chcemy zachować podobny standard wykończenia, łazienki - ciężko zejść poniżej tej ceny, wynajmując lokal na dłuższy termin.
  • Dom we w miarę dobrym standardzie można mieć już od 7.000.000 VND (~1210 zł) + rachunki. Nie dałam się jednak namówić na dom - to za dużo powierzchni na naszą dwójkę. Szukanie współlokatorów na chybił trafił nie wydaje się być dobrym pomysłem. Do tego trzeba by podpisać własną umowę na Internet.
  • Ciężko znaleźć łazienkę inną niż typu bagno - jeden odpływ, jeden poziom podłogi. Musisz zakładać klapki, jeśli nie chcesz mieć mokrych stóp. 
  • Szukanie poprzez wietnamskie serwisy ogłoszeniowe średnio działa. “Obcokrajowcy? Nie wynajmę.” albo co najmniej + 20% do ceny. W Wietnamie jest dość ściśle przestrzegany obowiązek meldunkowy i przeciętny obywatel obawia się rejestrować kogoś z zagranicy. Nie wiem, jak dokładnie wygląda kwestia podatków od wynajmu obcokrajowcom, ale coś jest na rzeczy. Bez podatku można za to zameldować znajomych, więc ewentualnie na tej zasadzie można zamieszkać na stancji u wietnamskiej rodziny.
  • W Nha Trangu niewiele jest domów pełnych ekspatów jak w Hanoi czy Mieście Ho Chi Minha. Rosjanie przyjeżdżający tu zarówno na krótkie urlopy, jak i kilkuletnie kontrakty, oraz emerytowani Australijczycy doprowadzili do wykształcenia się konkretnej infrastruktury. Pokazali też, że mogą zapłacić więcej. Dlatego ceny w  An Phú Gia (380-450 $) za ładny standard i dobry Internet sprawiają, że apartamentowiec jest obsadzony aż do sierpnia. Dla porównania za zbliżony standard w CozyCondos liczą sobie 750 $ . -> Filmik z An Phú Gia na naszym kanale.
  • Sprawdzaliśmy też wieżowiec U-Plaza - na północy, blisko drugiej plaży. Blok sprawia wrażenie ponure i dość zaniedbane. Za pierwszym razem wjechaliśmy na teren, zaparkowaliśmy, powłóczyliśmy się po okolicy, a ochrona się nami nawet nie zainteresowała. Standard mieszkania zależy od właścicieli, podobnie z Internetem, ale zdecydowanie w większości są to pakiety rodzinne (czyli niestabilne łącze).
  • Spadek rubla powoduje, że niektóre rezerwacje w mieszkaniach serwisowanych* są anulowane. W tej chwili prowadzi to do wzrostu cen, bo właściciele próbują sobie jakoś odbić straty. Jest jednak spora szansa, że w najbliższych miesiącach czynsze powędrują w dół.
Five continents apartments - ngôi nhà năm châu - Nha Trang, Vĩnh Ngọc
*Jak się tłumaczy na polski serviced apartment? Mieszkanie z obsługą?

6 lut 2015

Playlista #4: Hoàng Thùy Linh - Đừng Vội Vàng


Đừng Vội Vàng - Nie spiesz się

wykonanie: Hoàng Thùy Linh

Em đi loanh quanh đã lâu. Em đi xa xôi đến đâu.
Sao chưa khi nào thấy vui vì không có anh.
Chênh vênh Đôi chân rã rời. Nhưng sao vẫn không muốn nghỉ ngơi.
Tìm lại đường về thật dài tìm lại về nơi xa đó.
Nhưng em đâu hay anh vẫn đây, không quên đi bao nhiêu yêu thương.
Chờ đợi, chờ đợi quên hết đi bao ngày tháng quá dài.
Vẫn biết anh luôn theo chân em.
Vẫn biết anh luôn nghĩ đến em và rồi lại tìm nhau lại có nhau và giữ lấy nhau.
Đừng vội vàng vội vàng khi chưa hết yêu hết yêu.
Ra đi ra đi khi đang yêu đang yêu rất buồn rất buồn.
Chỉ vì một lời không may vừa cất lên cất lên mà trách nhau trách nhau.
Vội vã bước đi không quay về.
Đừng vì một lần giận người mà nói nhiều nói nhiều.
Từng lời chua cay sẽ cho ai đau buồn đau buồn.
Khi yêu sao không cho nhau những phút giây yên bình.
Và coi người như mình và hãy thứ tha những lỗi lầm.
Błąkam się już długo. Dokąd idę tak daleko?
Dlaczego nigdy nie czuję radości, gdy nie ma Ciebie?
Nogi drżą ze zmęczenia. Jednak dlaczego nadal nie chcę odpocząć?
Znowu szukam drogi powrotu, znowu szukam powrotu w tamto miejsce
Ale ja nie wiedziałam, że jeszcze tutaj jesteś, nie zapomniałeś całej naszej miłości
Poczekaj, poczekaj zanim zapomnisz wszystkie długie lata
Ciągle jeszcze wiem, że zawsze będziesz za mną
Ciągle wiem, że myślisz o mnie i odnajdziemy siebie, i będziemy razem
Nie spiesz się, (nie) spiesz się, gdy miłość się jeszcze nie skończyła, (nie) skończyła
Odejść, odejść, gdy jeszcze się kocha, kocha, bardzo smutno, smutno
Tylko z powodu jednego nieszczęśliwego słowa, obwiniamy się, obwiniamy się
Spieszymy się do kroku bez powrotu
Nie mów dużo z powodu jednej złości, nie mów dużo
Każde gorzkie słowo sprowadzi na kogoś ból
Jeśli kochamy, dlaczego nie dać sobie kilku spokojnych chwil
I nie potraktować drugiej osoby jak siebie, i nie wybaczyć sobie błędów?

Pozostałe piosenki z serii Playlista:

2 lut 2015

Moja podróż do Wietnamu #2 - Ewa i Tomasz

Ewę i Tomasza poznałam osobiście w październiku podczas konkursu Toastmasters w Trójmieście. Ucieszyłam się, że jest ktoś zauroczony Wietnamem co najmniej tak mocno jak ja. Spodobało mi się też ich zdecydowane przekształcanie marzeń w długofalowe cele z konkretnym terminem realizacji. Dwa miesiące później spotkaliśmy się w Mieście Ho Chi Minha - kończyli właśnie swoją wycieczkę. A oto ich odpowiedzi na pytania z serii "Moja podróż do Wietnamu".

1. Dlaczego pojechaliście do Wietnamu?
W Wietnamie byliśmy już drugi raz. Zwiedziliśmy północną oraz środkową jego część. Za drugim razem zdecydowaliśmy się na zwiedzanie południowej jego części.
Pokochaliśmy ten kraj z wielu powodów: jedzenia, klimatu a przede wszystkim ludzi.

1 lut 2015

Co w Wietnamie piszczy? #3

W ostatnim tygodniu:
W niedzielę zapoczątkowano prace nad mostem Bach Dang, który połączy północne prowincje Hai Phong i Quang Ninh. Dzięki tej budowie dystans między Halong a Hanoi ma się zmniejszyć ze 180 do 130 km. Most będzie kompletny już w 2016 roku.

Po 20 latach od nawiązania pełnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy Wietnamem a Stanami Zjednoczonymi w poniedziałek w Hanoi odbyła się konferencja nt. relacji pomiędzy dwoma państwami. Podczas wydarzenia dyskutowano o dotychczasowych doświadczeniach, ale także o możliwościach na następne 20 lat.

W Hajfongu rozpoczął działalność Międzynarodowy Szpital Ogólny (http://hih.vn). Jest to najbardziej nowoczesna placówka na północnym wybrzeżu. Mieści się w 21-piętrowym budynku o powierzchni ok. 10.000 m2.

Zatrzymano ciężarówkę z trzema tonami żywych kotów szmuglowanych z Chin do Wietnamu. Miały zostać zjedzone.

30 sty 2015

Playlista #3: Vũ Cát Tường - Phai

Dzisiaj świeżynka. Jeszcze nawet bez oficjalnego teledysku na youtube.com. Ściągnięta prosto z pierwszych miejsc styczniowych list przebojów. Puściłam piosenkę, szukam czyja. Wpisuję w google, oczy mówią: facet, ale uszy twierdzą, że kobieta. Ktoś się machnął czy co? W ten sposób dowiedziałam się, że ostatnio jedną z najbardziej trendy piosenkarek jest dziewczyna (rocznik '92) przebierająca się za chłopaka.

26 sty 2015

Rozmówki polsko-wietnamskie #1 Podstawowe zwroty

Cześć! Oto pierwsza część rozmówek, zawierająca najbardziej podstawowe zwroty. Przyda się i tym którzy rozpoczynają naukę, i tym, którzy wybierają się na wycieczkę do Wietnamu. Wymowa po polsku (po ukośniku) jest mocno uproszczona i nie zawiera tonów, ale w najprostszych sytuacjach powinna wystarczyć. Dodatkowo tymczasowo pod niektórymi zwrotami znajdziesz wymowę z serwisu forvo.com. Niestety nie jest pełna. Postaram się ją wkrótce uzupełnić o własne nagrania.

POWITANIE

Standardowe, najprostsze i dość uniwersalne powitanie to:

xin chào, które możemy przetłumaczyć jako nasze dzień dobry. /sin ciał
(Aby posłuchać, kliknij ikonę "play" po lewej stronie słowa)

25 sty 2015

W 80 blogów dookoła świata: 5 pytań do blogera

To jest wpis z comiesięcznego cyklu W 80 blogów dookoła świata. Na końcu znajdziesz linki do tekstów na ten sam temat u innych blogerów językowych i kulturowych. W styczniu odpowiadamy na pytania...

1. Twój pierwszy pobyt w Wietnamie.

Pierwszy raz pojechałam do Wietnamu z Mamą latem 1995 roku, zaraz po mojej pierwszej komunii. Spędziłyśmy wtedy trzy miesiące w Mieście Ho Chi Minha. Mam spisaną listę podpunktów: "co pamiętam z pierwszego wyjazdu". Oto dwa z nich:
  1. Na początku miałam straszny problem z piciem (napojów bezalkoholowych!;)). W domu zwykle była tylko woda. Gdy poprosiłam o herbatę, to

24 sty 2015

Co w Wietnamie piszczy? #2

146 starych drzew zostanie ściętych w Hanoi ze względów bezpieczeństwa.  Są to drzewa gatunku xà cừ (Khaya senegalensis), przy ulicach Nguyen Trai w dzielnicy Thanh Xuan i Tran Phu w dzielnicy Ha Dong. 123 z tych drzew ma wysokość między 14-20 m i średnicę powyżej 50 cm. Wg urzędników stanowią zagrożenie dla ludzi i pojazdów. Wycinka ma zostać zakończona do 15 lutego.

W poniedziałek doszło do kolejnego wypadku podczas remontu linii kolejowej w Hanoi. Tym razem na wiadukcie powstał ogień. Iskry spadające na drogę poniżej poparzyły kilkoro przejeżdżających. Projekt był już nazwany najgorszym w Wietnamie. Rozpoczął się 3 lata później niż planowano - dopiero w 2011 roku, a do tego jedna postronna osoba zginęła i kilka zostało rannych w poprzednich wypadkach.

Sześciu Koreańczyków zostało deportowanych z Wietnamu w ten piątek - za prowadzenie internetowych serwisów hazardowych skupiających około 4000 użytkowników z Korei. Tego samego dnia w Mieście Ho Chi Minha aresztowano dziesięcioro Wietnamczyków, którzy prowadzili wietnamską gałąź serwisu 12bet.com (serwery na Filipinach). Zarówno w Korei jak i w Wietnamie hazard jest zakazany.

Premier Nguyen Tan Dung wydał zgodę na realizację projektu budowy kompleksu rozrywkowo-turystycznego na wyspie Phu Quoc. Nie budziłoby to takiej ekscytacji, gdyby nie fakt, że będzie się tam mieścić kasyno.

23 sty 2015

Playlista #2: Thanh Bùi - My kool Việt Nam

Kolejna piosenka.:-) Ogromna prośba, zwłaszcza do osób lepiej posługujących się j. wietnamskim: krzyczcie na mnie, jeśli coś się Wam bardzo nie podoba w tłumaczeniu! Przekład słów piosenek traktuję jako niezłe ćwiczenie w nauce języka, ale przydałaby mi się konstruktywna krytyka. Walczą u mnie chęć dokładnego tłumaczenia z potrzebą sprawienia, by tekst brzmiał jak najbardziej "po polsku". I coraz częściej stwierdzam, że nie da się wiernie.;)

22 sty 2015

Mam wiadomość #1 - Zielony wąż

Mam wiadomość to coś dla uczących się języka wietnamskiego. Poniżej znajdziecie artykuł i gotowy zbiór słówek, które pomogą Wam go zrozumieć. Możecie też ściągnąć plik i wydrukować go, żeby łatwiej się tłumaczyło (link na końcu). Na zachętę: z tego tekstu dowiecie się czegoś więcej o zielonych, jadowitych wężach, które ostatnio opanowały środkowy Wietnam. Co to za zwierzaki i jak sobie radzić, gdy nas ukąszą?

Cần làm gì? Xử lý ra sao khi bị rắn lục đuôi đỏ cắn

Các bác sỹ và chuyên gia có lời khuyên, cách tốt nhất để chữa trị khi bị rắn lục đuôi đỏ cắn là tới bệnh viện cấp cứu một cách nhanh nhất vì loài này cực độc. Về phương pháp phòng tránh, người dân phải thường xuyên phát quang bụi rậm, hạn chế ra các vùng ẩm thấp, rậm rạp…

17 sty 2015

Co w Wietnamie piszczy? #1

Start kolejnej serii! Od dzisiaj w każdą sobotę możesz przeczytać skrót wiadomości z Wietnamu z poprzedniego tygodnia. Nowinek sporo, więc czym prędzej zaczynam:

Planowana zmiana numerów kierunkowych w 59 z 63 prowincji i miast wydzielonych Wietnamu przeraża biznesmenów. Do tej pory numery kierunkowe zawierały od 1 do 3 cyfr. Reforma ma je ujednolicić, zapobiegając potencjalnym pomyłkom. Jednak informacja została podana dopiero teraz, podczas gdy nowe numery telefonów obowiązywać będą już od 1 marca. Jako że luty to czas świąteczny w związku ze świętem Tết, nie zostało dużo czasu na dodrukowanie wizytówek i poinformowanie wszystkich kontrahentów o nowych danych kontaktowych.

Niedźwiedź, który w ten poniedziałek na przedmieściach miasta Ho Chi Minha odgryzł ramię trzylatkowi, był trzymany nielegalnie. Chociaż od 1992 pozyskiwanie żółci z niedźwiedzi jest zakazane, to dozwolone jest hodowanie ich jako zwierząt domowych. Podobno obecnie w Wietnamie pozostaje w niewoli 2000 tych drapieżników

Dobra wiadomość dla miłośników plakatów propagandowych - do 19 listopada w hanojskim Muzeum Sztuk Pięknych do obejrzenia jest wystawa zawierająca prywatną kolekcję Dominica Scrivena. Jest to, bagatela, 70 plakatów i 33 znaczki - w duchu rewolucji!

W kwietniu rozpocznie się budowa Muzeum Wysp Paracelskich. Wystawiając artefakty i dokumenty  związane z wietnamską historią na wyspach, władze Wietnamu chcą podkreślić swoje zwierzchnictwo nad spornymi terenami. Obiekt ma powstać w Danangu i zająć powierzchnię 1249 m².

Od listopada w Danangu złapano szesnaście gołębi z wymalowanymi chińskimi znakami na skrzydłach. Policja zaprzecza podejrzeniom internautów jakoby były to ptaki szpiegowskie. Są to zwierzęta wyścigowe, a podpisy na ich skrzydłach to oznaczenie numeru rejestracyjnego i przynależności klubowej.

Po pomalowaniu blisko 200 m² fasady poczty głównej w Mieście Ho Chi Minha wstrzymano prace. Jaskrawo żółty kolor wzbudzał niezadowolenie zarówno lokalnych mieszkańców, jak i turystów, dlatego postanowiono spróbować innej barwy farby. Szef inwestycji Lê Kiêm Hòa tłumaczy, że ponieważ budynek nie jest uznany za zabytek, nie konsultowano remontu z urzędnikami miejskimi, ani ekspertami.

W Mieście Ho Chi Minha zatrzymano szajkę zajmującą się fałszowaniem dyplomów. Aresztowano 13 osób, a w ich domach odnaleziono wiele podrobionych pieczęci oraz dokumentów: dyplomów ukończenia studiów magisterskich i doktoranckich. Tego typu świadectwa można było nabyć za kwotę 5-9 mln. VND (231-417$).

Chiński obywatel,  Zhao Li Qun (44) skazany na 8 lat więzienia za handel matrymonialny wietnamskimi kobietami, jego wspólnicy Pham Thi Thu Linh (26) i Luu Vi Tan (54) zostali ukarani odpowiednio sześcioma i dwoma latami więzienia. Grupa zaaranżowała osiem małżeństw. Za każdą znalezioną narzeczoną pobierano opłatę około 30,000 juanów (4,840$). Wpadli, gdy na jednej z kobiet, która postanowiła wrócić do Wietnamu wymogli opłatę 120 mln VND (~5640$), grożąc, że jeśli nie zapłaci, sprzedają ją jako prostytutkę.

Wietnam i Wielka Brytania planują w 2015 roku rozwijać wzajemną współpracę obronną: przede wszystkim w przemyśle i na morzu. Planowane są wzajemne wizyty delegacji wyższego stopnia, które będą dyskutować o szczegółach współpracy w kluczowych dziedzinach: odnoszących się do Morza Wschodniego (wietnamskie określenie Morza Południowochińskiego), utrzymania pokoju i inicjatyw ASEAN-u.

W czwartek rozpoczęła się budowa drugiej linii metra w Mieście Ho Chi Minha, wycenianej na 1.3 miliarda dolarów. Pierwsza faza projektu ma zostać ukończona w 480 dni i kosztować 173 miliardy VND (8.1 mln dolarów). Całość linii o długości ok. 20 km będzie obejmować 11 stacji i ma być w stanie obsłużyć 80.000 pasażerów na godzinę. Według planów prace nad budową tej linii metra zakończą się w 2020 roku.

Amerykańskie przedsiębiorstwo specjalizujące się w produkcji urządzeń wykorzystujących energię nuklearną, Westinghouse Electric Company i Wietnamski Instytut Energii Atomowejj (Vinatom) podpisały porozumienie w sprawie szkolenia wietnamskich ekspertów jądrowych. Westinghouse zapewni im stypendia studenckie na Uniwersytecie Karoliny Południowej. Cztery osoby rozpoczną naukę jeszcze w tym roku.

Vietnam Airlines będą latać z Hanoi i Miasta Ho Chi Minha do Londynu pięć razy w tygodniu (czyli o jeden raz więcej niż dotychczas). Zmiana ma wejść w życie w marcu, razem z przeniesieniem operacji z lotniska Gatwick na Heathrow. W przyszłym roku planuje się loty codzienne.

W Sajgonie temperatura spadła do 18 stopni Celsjusza. W mieście, gdzie zwykle jest około 30 stopni tak niska temperatura spowodowała wśród mieszkańców falę problemów z układem oddechowym. Liczba przyjęć w szpitalach znacząco wzrosła w porównaniu do najzimniejszych okresów w roku.

Wietnamski premier Nguyễn Tấn Dũng oznajmił, że dziesiątki milionów ludzi mają dostęp do mediów społecznościowych, np. Facebooka, dlatego oficjalne informacje rządowe powinny być publikowane w tego typu serwisach. Dodał także, że rząd powinien wykorzystywać nowe technologie w swoich działaniach, by oszczędzić czas i pieniądze, ale także zbudować większe zaufanie u obywateli.

Czwartkowa awaria głównego rurociągu doprowadzającego uzdatnioną wodę do Hanoi na dwanaście godzin odcięła dostęp do czystej wody 70000 gospodarstw domowych na terenie stolicy. Wcześniej rurociąg ten był uszkodzony już dziewięciokrotnie w ciągu ostatnich 35 miesięcy.

Po uszkodzeniu podmorskiego światłowodu przez łódź podwodną Internet wciąż działa wolno, jednak dostawcy internetu oficjalnie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności względem użytkowników. Prace naprawcze mają zakończyć się dopiero 23 stycznia, ale wygląda na to, że nici z ewentualnych odszkodowań.

W 2014 roku w Wietnamie sprzedano 157810 samochodów - według Wietnamskiego Związku Producentów Samochodów jest to najwyższy wynik od 2009 roku.

Wietnamski i indyjski wiceministrowie obrony: Nguyễn Chí Vịnh oraz  Shri Mathur ustalili, że oba państwa zacieśnią swoją współpracę w tej dziedzinie. Strony zgodziły się, bo dalej rozwijać projekt ośrodka technologii informacyjnych, języków obcych i informatyki. Jednostka ma zacząć działać w tym roku, powstanie na terenie środkowego Wietnamu dzięki indyjskiemu finansowaniu. Zaznaczono także postęp we wdrażaniu kredytu wartego 100 milionów dolarów, jaki Indie zaoferowały Wietnamowi na rzecz budowy statków dla sił morskich tego państwa.

16 sty 2015

Playlista #1: Lam Trường - Katy, Katy

Bardzo się cieszę, prezentując dzisiaj pierwszą piosenkę z serii Playlista. Dajcie znać, co myślicie o tym pomyśle. Plan jest taki, że w każdy piątek na blogu ukazywać się będzie tłumaczenie jakiejś wpadającej w ucho (czasami wbijającej się na siłę;)) piosenki. Na pierwszy rzut idzie utwór, który od czasu do czasu mi się przypomina i chodzi za mną przez kilka dni, chociaż nie mam pojęcia, skąd go znam. Podejrzewam radio w autobusie... Za każdym razem myślę też sobie: "Dlaczego to na mnie padło?" i mam ochotę zarażać innych, jakby w akcie jakiejś desperacji. ;) Oto i piosenka, a pod nią słowa.


Katy, Katy

kompozytor: Đức Trí wykonanie: Lam Trường

Chiều nắng, đường vắng,
Em với chúng tôi mấy người,
Ngồi xuống chuyện vui,

Ôi bao nhiều điều muốn nói.

Nhưng đâu đó nụ cười vẫn chứa muộn phiền

Ánh mắt giấu nỗi buồn xa xăm.
Chuyện tình yêu giận hờn mấy chốc
Để rồi nước mắt ấy cứ rơi và anh muốn (nói).

Katy, Katy, em hãy vui lên, hãy cố vui cười lên.

Nỗi buồn sẽ trôi dần trong lãng quên
Và em yêu đi đừng suy tư mãi.
Để anh luôn thấy Katy, Katy mãi giữ trên môi
Những đóa hoa thật tươi. Em đẹp nhất khi em cười,

Và xin chớ quên lời anh: "Đừng để vụt mất tuổi xanh".
Słoneczny wieczór, pusta ulica,
Ty i kilkoro z nas,
Usiedliśmy, tak wesoło,


Ach, ile rzeczy chce się powiedzieć.

Ale gdzieś uśmiech wciąż jeszcze zasmucony


Błysk oczu skrywa głęboki smutek
Kilka chwil kłopotliwej miłości
Sprawiło, że łzy dalej płyną, a ja chcę (powiedzieć).

Katy, Katy, bądź radosna, uśmiechaj się.

Smutek powoli odpłynie w zapomnienie
A Ty kochaj, nie rozmyślaj stale.
Pozwól mi zawsze widzieć Katy, Katy mającą na ustach
tak świeże kwiaty. Jesteś najładniejsza, gdy się uśmiechasz,


I nie zapomnij moich słów: “Nie trać młodości”.

Sporo wietnamskiej muzyki wprawia w taki właśnie nastrój: romantyczny i łzawy...

14 sty 2015

Półtora miesiąca w Wietnamie

ADAPTACJA

Jesteśmy w Wietnamie półtora miesiąca, a ja zamiast pisać i publikować fotki, prawie zniknęłam. Przepraszam i mam nadzieję, że mi wybaczycie chwilową niedyspozycję. Przyznaję się bez bicia - tym razem adaptacja jest cięższa niż kiedykolwiek. Skończyły się czasy, gdy wystarczał mi pokój bez pralki, kuchni, ba, bez lodówki nawet.;) Do tego mam ze sobą takiego jednego, który potrzebuje perfekcyjnego łącza, a tutaj jak nie "nie ma", to tak zwane “rekiny” przegryzają jakieś światłowody. I jeszcze... wszystko jakieś takie droższe niż ostatnio. A może po prostu straciłam umiejętność targowania? ;) W każdym razie jest mi po prostu ciężej. Stara jestem i mało elastyczna, ot.

Wszystko w porządku!

CENY

Wietnam jest miejscem, w którym trzeba mieć luz, rozmawiać, ile się da, uśmiechać… Wtedy łatwiej wynegocjować lepszą cenę. Niestety, wielu Wietnamczyków wciąż ocenia klienta przy płaceniu rachunku i podaje taki koszt, jak według niego uniesie jego rozmówca. Różnice cen jedzenia pomiędzy miejscami turystycznymi a nieco dalej położonymi osiedlami są 2-4 krotne. Przykładowo bún cá (zupka rybnej) kosztuje od 20.000-80.000VND (1-4$).

LUDZIE

Po blisko czterech latach spędzonych w Olsztynie mamy tam mnóstwo dobrych znajomych. Prawie nie ma wyjścia na ulicę, aby nie spotkać kogoś z Toastmasters, planszówek, chóru itp. W nowym miejscu bardzo nam tego brakuje, chociaż muszę przyznać, że z dnia na dzień jest lepiej. Poznaliśmy grupę ciekawych osób, głównie młodych profesjonalistów pracujących zdalnie dla zagranicznej firmy. Spotykamy się co sobotę pogadać sobie o różnych rzeczach. Przyjemne i pożyteczne 3 w 1: wzajemna wymiana doświadczeń i poglądów, lekcja angielskiego dla nich, zbiór porad dla nas: gdzie zjeść, gdzie naprawić skuter. Ostatnio działanie to przybiera bardziej uporządkowaną formę i zwie się dumnie “Open English Club”. Poza tym co środę i sobotę w “Wave Barze” odbywają się spotkania ekspatów, na których także bywamy od czasu do czasu. Staramy się też utrzymywać kontakt z różnymi mieszkającymi tutaj rodakami, a okazuje się, że jest to co najmniej kilkanaście osób (wiemy o dwunastu).
Do zalet tego kraju zaliczam skłonność jego obywateli do prawienia komplementów. Często słyszę, że młodo wyglądam: "ja mam 21 lat a wyglądam starzej niż chị (starsza siostra)". Wyjątek stanowią ci, którzy załamują ręce nad moimi siwymi włosami. I nie chcą wierzyć, że ja tak osiwiałam, gdy miałam 22 lata i mi zostało. “Człowiek z Zachodu, taka młoda, a ma siwe włosy, hahaha” - skomentował, patrząc mi prosto w oczy, pan, który był przekonany, że nie mówię po wietnamsku. Nie chodzimy już do niego na ryżyk.

JEDZENIE

Smakujemy nowe. Na co dzień jemy bún cá, bánh xèo, ném nướng... Inaczej niż w Hanoi, gdzie królowały bún ném, bún chả, bánh gối, bánh chuối.  Tutaj rzadko można je spotkać, a smakują inaczej. Regionalizacja potraw w Wietnamie jest większa niż w Polsce. To dlatego pamiętajcie, żeby próbować lokalnych przysmaków podczas podróży do tego kraju.

Adam próbuje zupę rybną w nowym miejscu

ROZWÓJ I HAŁASY

Jeśli wybieracie się w najbliższym czasie do Wietnamu, nie zapomnijcie dobrych zatyczek do uszu. ;) Buduje się tutaj na potęgę! I nawet mnie, a zwykle zasypiam, gdzie popadnie i mam twardy sen, zdarza się mieć problemy ze spaniem. Nowe budynki powstają masowo - jeśli w okolicy jest kilka hoteli i dobrze prosperują, wyburza się stary, niski dom i na jego miejsce stawia dziesięciopiętrowego potwora, który na początku przez kilka miesięcy uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom.
To przede wszystkim ze względu na hałasy opuściliśmy pierwsze lokum - pokój w “apartamentowcu” An Phu Gia. Standard był świetny, bardzo dobry Internet, obsługa przemiła, a jednak natężenie dźwięku i brak kuchni przekonały nas do zmiany. Od czterech nocy mieszkamy na stancji u wietnamskiej rodziny. Cena i dostęp do kuchni są na plus… Niestety okazało się, że właściciel nas przegadał, jeśli chodzi o hałasy (jest tylko minimalnie lepiej) i Internet (niestabilny, piszę do Was z kawiarni). I cóż… wygląda na to, że nadal poszukujemy swojego miejsca.

STEREOTYPY

Odkryłam, że jestem człowiekiem z północy. Hanoi skradło moje serce, ale konieczność wypracowania małżeńskiego kompromisu i pomiary jakości powietrza w stolicy przekonały mnie do Nha Trangu. Sama miejscowość jest piękna, klimat jest dobry, plaża robi swoje, ale jednak... nie ma tu tej unikalnej atmosfery miasta-wsi. Przeszkadza mi to, że dość często słyszę mieszkańców południa krytykujących Hanoi, tamtejszych ludzi i kuchnię. Nic nie mówię, ale w głowie słyszę głosy: "przynajmniej potrafią się nie ziaziać i mówić wyraźnie", "bo wy południowcy to byście się tylko bawili". Chwilę później upominam samą siebie i przypominam sobie, że i tu, i tam są różni ludzie, różne charaktery. Jestem przeciwnikiem stereotypizacji, bo wiem, że bywa krzywdząca, a mimo to walczę ze sobą, słuchając “południowców”. ;-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...