W grudniu mieliśmy już być w Wietnamie. Nie wyszło. Adam dostał ciekawą ofertę pracy i zostaliśmy w "Ba Lanie". Szczęście nie zależy od miejsca i tutaj jest dobrze, ale tak bardzo brakuje...
...lodów przy Trang Tien Plaza,
...sinh to pod katedrą,
...wieczornych spacerów po starówce,
...nocnego targu,
...szumu
...i ruchu ulicznego,
...bananów i ziemniaczków w cieście z sezamem (mniam!),
...południowej bun cha(!),
...rozmów i wyjść na kawę/żarcie/cokolwiek z Attilą.
Marzę o tym, żeby odetchnąć tym brudnym, ale jakże ożywczym, hanojskim powietrzem. Tego mi trzeba. Ale mam przed sobą ważniejsze zadanie, którego nie mogę i nie chcę już odkładać. Czas wziąć za kark moją magisterkę. A Ty, Wietnamie drogi, poczekaj na mnie jeszcze te kilka miesięcy. Tęsknię, pamiętam i uczę się o Tobie, żeby móc Cię poznawać lepiej, każdego dnia.

Chao Emi:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że po takich słowach Wietnam cierpliwie na Ciebie poczeka!